Przyrządy do pomiaru fotosyntezy. Z Czech do Harvardu, Princeton lub NASA
Panie Hronek, czy może pan powiedzieć coś o rozwoju spółki PSI?
Firma została założona w 1994 roku, pierwotnie było dwóch podstawowych założycieli - właścicieli. Jeden opuścił firmę kilka lat temu a teraz firma ma jednego czeskiego właściciela. Inżynier Martin Trtílek, który jest nadal aktywnie zaangażowany w rozwój i, co dobre, ma bzika na punkcie tej dziedziny. Na samym początku była ścisła współpraca z Akademią Nauk Republiki Czeskiej. Zostało opracowane pierwsze urządzenie - urządzenie, które w zmodyfikowanej wersji mamy wciąż w ofercie. Siedziba była w domku rodzinnym w Brnie Řečkovicach. Pracowało dla nas pięć osób, około roku 2000 było nas około dziesięciu. Dzisiaj jest nas około osiemdziesięciu i mamy własną siedzibę w Drásovie.
W jaki sposób firma z takim „rodowodem” - można powiedzieć rodzinnym pochodzeniem, Drásov, Republika Czeska - otrzymuje zamówienia od legendarnych instytucji?
Bardzo nam pomaga społeczność naukowców i fanów tej dziedziny. Siłą napędową były oczywiście unikalne technologie, które udało nam się opracować i wyprodukować, oraz ich publikacje w profesjonalnych czasopismach o wysokim współczynniku oddziaływania. Chodzimy na profesjonalne konferencje, a także uczestniczymy w ważnych projektach grantowych. Dzięki temu poznaliśmy wielu ludzi i pozyskaliśmy przedstawicieli na innych kontynentach. Ponadto mamy tak specyficzne portfolio produktów - musimy myśleć tylko w kontekście globalnym. Sama Republika Czeska w żadnym wypadku nie byłaby w stanie nas wyżywić.
Gdzie macie dzisiaj własnych dystrybutorów?
Na całym świecie. W Azji, Kanadzie, Chinach. W Stanach Zjednoczonych i Australii mamy firmy córki. Oczywiście bierzemy również udział w przetargach na dostawę określonego sprzętu. W tej chwili przygotowujemy na przykład projekty w Malezji, Korei Południowej lub Chinach. Nadal jest prawdą, że wiele z tych kontaktów pochodzi ze społeczności naukowych i konferencji, na których prezentujemy nasze możliwości i produkty.
Jaki jest dziś typowy produkt PSI?
Nasz asortyment podzieliłbym na trzy podstawowe segmenty. Pierwszy to instrumenty laboratoryjne. Mniej więcej instrumenty stacjonarne do pomiaru określonych wartości. Pierwszym urządzeniem był fluorymetr, który mógł mierzyć poziom fluorescencji zielonych roślin. Z czasem opracowaliśmy FluorPen - do pewnego stopnia okręt flagowy PSI - który również mierzył fluorescencję, ale wszystko robił wizualnie. Wynikiem są migawki przebiegów. Mamy spektrometr, który mierzy przebieg widma światła oraz szereg mniejszych urządzeń do kultywacji próbek. Drugi obszar to półautomatyczne jednostki pomiarowe, które są w stanie zmierzyć dużą liczbę próbek jednocześnie. Trzecia część to duże hodowlanne komory przeznaczone do dalszych eksperymentów.
A jak to jest z Waszą produkcją?
Długi czas produkowaliśmy pojedyńcze sztuki. Kilka sztuk rocznie - na przykład jedna na miesiąc i ta została wysyłana do klienta. Dziś możemy produkować w setkach sztuk i oczywiście z biznesowego punktu widzenia chcemy coraz częściej koncentrować się na standardowych produktach, takich jak FluorPen, zamiast opracowywać produkty na zamówienie. Jednak nadal nie produkujemy masowo, więc liczba wyprodukowanych płytek na zamówienie jednego rodzaju wynosi do kilkudziesięciu, maksymalnie setek sztuk.
Z jakimi dostawcami PCB współpracujecie?
Kiedyś mieliśmy szersze portfolio dostawców, ale stopniowo ograniczyliśmy go do dwóch firm. Chcieliśmy być pewni standardu jakości, a jednocześnie możliwości elastycznego reagowania w nagłych przypadkach, ponieważ nasze terminy są często bardzo szubienicowe.
Jakie to są firmy?
W naszym regionie mamy dwóch dostawców. Nie jest to warunek, ale czasami bliskość geograficzna jest również przydatna, ponieważ dobrze jest wiedzieć, że wsiądziesz do samochodu i możesz rozwiązać coś konkretnego twarzą w twarz. Historycznie współpracujemy z Gatemą od około 2000 roku, ponieważ odpowiada nam to, że działa dzień i noc - w trybie ciągłym, mamy absolutne minimum reklamacji i wysoki standard dokumentacji technicznej.
Połącz się z naszymi fachowcami: