Nasze branża zmierza w kierunku złożoności i miniaturyzacji
Panie Vlk, wiadomo o panu, że jest pan nie tylko większościowym właścicielem firmy, ale także wielkim fanem w dziedzinie rozwoju i produkcji płytek drukowanych. Jakie są pana zdaniem najbardziej fundamentalne trendy teraźniejszości?
Myślę, że ogólnie elektronika zmierza w kierunku złożoności, co wiąże się również z miniaturyzacją. Jest to niepodważalny trend ostatnich lat. Jeszcze pamiętamy jak wyglądały pierwsze telefony komórkowe z lat 90-tych - była to bezkształtna "cegła" z ładowarką. Tak, telefon był przenośny, ale bardzo się spociłeś. A to co one wtedy umiały i co umieją nowoczesne komórki - gdy nosimy w naszych kieszeniach małe i lekkie urządzenia pełne najnowocześniejszych technologii, fotoaparatów, aplikacji i szybkich połączeń internetowych. A teraz nadejdą elastyczne technologie.
Co to oznacza dla rozwoju obwodów drukowanych jako takich?
Jestem przekonany, że w przyszłości będzie największe zainteresowanie o złożone i skomplikowane płytki, niezależnie od tego, czy to będą rigid-flex lub w cudzysłowie standardowe płytki wielowarstwowe, płytki wysokiej częstotliwości, płytki z kontrolowaną impedancją. My jako producenci musimy się orientować w tym kierunku, ponieważ efekt finansowy związany z szybkością i złożonością może być bardzo atrakcyjny.
Czyli w tym kierunku pójdzie i Gatema?
Tak. Tę prototypową produkcję skomplikowanych płyt chcielibyśmy wzbogacić o produkcję małych serii. Wierzymy, że dla naprawdę "najlepszych" klientów będą atrakcyjni tacy dostawcy, którzy oprócz szybkich prototypów będą mogli oferować wysokiej jakości i cenowo ciekawe małe serie. To trochę jak dwa światy w jednym - technologicznie, organizacyjnie, logistycznie trudne do zarządzania. Duże firmy rozwiązują ten problem za pomocą dwu fabryk, my chcielibyśmy zbudować dwie równoległe drogi pod jednym dachem. Zdecydowanie nie chcemy rezygnować z tego, w czym jesteśmy teraz dobrzy i poszukiwani - szybkości i produkcji prototypów. Ponadto chcielibyśmy wewnętrznie zbudować nową ścieżkę, zaczynając od handlowców, poprzez przyjmowanie zamówień, przetwarzanie, dokumenty technologiczne i produkcję jako taką. Jesteśmy profesjonalnie na wysokim szczeblu, posiadamy doświadczony zespół z bardzo dobrą wiedzą i potencjałem na przyszłość. Oczywiście będzie to podejście schizofreniczne, na przykład dlatego, że w ostatnich latach zrobiliśmy wszystko, by zmaksymalizować automatyzację procesów przyjmowania i przetwarzania zamówień. Jeśli zdecydujemy się dziś produkować wymagające i sofistykowane płytki, to chodzi głównie o intensywną komunikację z klientem, ponieważ producent staje się konsultantem a często współautorem zlecenia. Projekty te wymagają zupełnie innego podejścia kilkorga osób. Cel jest zupełnie inny - nie chodzi o posiadanie płytki w ciągu 24 godzin, ale o płytkę z 110% niezawodności.
Wiąże się z tymi ambicjami niedawny zakup firmy Kubatronics, o której jest wiadomo, że koncentruje się przede wszystkim na wielowarstwowych i sofistykowanych płytkach dla najbardziej zaawansowanych dziedzin, takich jak lotnictwo czy telekomunikacja?
Tak, chociaż los również odegrał w tym swoją rolę. Pierwotnym celem przejęcia było posiadanie biura sprzedaży w Niemczech. Sprzedawać tam własne produkty po własnych cenach, a nie za pośrednictwem odsprzedawcy - z całym szacunkiem dla firm, które utrzymują się z odsprzedaży. Kiedy pojawiła się okazja do zdobycia Kubatronik, nie chodziło już tylko o reprezentację, ale także o know-how. Jest to bardzo dobry krok dla naszego przyszłego portfolia i możemy się od siebie wiele nauczyć.
Jak i kiedy sofistykowane płytki dołączycie do swego portfolia?
Nie możemy niczego uspieszyć. Musimy do tego przygotować nasze wewnętrzne zdolności i procesy. Dopiero potem możemy poinformować naszych klientów, że zaczniemy traktować określony rodzaj klienta inaczej niż wcześniej. Będzie to bardziej dotyczyło dyskusji, określania wymagań, informacji zwrotnych między klientem a dostawcą. Każdy drobiazg może mieć duży wpływ, klienci są przyzwyczajeni do omawiania tych drobiazgów z producentem, prosząc ich o opinię. Zajmie to jakiś czas, niż wszystko się uda i dopasuje, ale moim zdaniem nie ma innego wyjścia.
Jeśli spojrzymy ogólnie na dziedzinę informatyki, to już dawno wisi w powietrzu fundamentalna zmiana paradygmatu. Poszukujemy komputerów kwantowych, eksaskalowych superkomputerów, obliczeń opartych na pamięci. Aby to osiągnąć, sama natura tradycyjnych komponentów często musi się zmieniać, a czasem także zastępować stare mechanizmy fizyczne nowymi. Na przykład fotonika zastępuje dziś klasyczne zero i jeden. Czy w obszarze płytek drukowanych jest coś podobnego "za drzwiami"?
Tutaj również rozwijają się metody produkcji. Podobnie jak wiele innych dziedzin, i my badamy sytuację w dziedzinie drukowania 3D. Jak dotąd jest to kwestia czysto prototypowa, ale jest pytanie, dokąd pójdzie. Z drugiej strony nie musimy się tym martwić, ponieważ moim zdaniem Gatema może kupić drukarkę 3D i rozpocząć drukowanie płyt równolegle z istniejącą klasyczną produkcją. Nie martwię się o to. Potem chodzi o to, czy płytkę drukowaną można zastąpić czymś innym. W przyszłości może tak być - niektóre komponenty, w których wszystkie jednostki funkcjonalne będą w jednym elemencie, a połączenie płytkami nie będzie potrzebne, lub PCB stanie się częścią tego komponentu. Gdzieś w odległej przyszłości zmierzamy już w kierunku sieci bionicznych lub podobnych problemów, ale moim zdaniem jest to bieg na długi dystans. Nie obawiam się, że w najbliższym czasie zostanie utworzony zamiennik zastępujący płytkę drukowaną, a tym samym Gatema lub inni producenci płytek drukowanych stracą pracę.
Połącz się z naszymi fachowcami: